Co zrobić z podejrzanie wyglądającym kamieniem, gdy taki znajdziemy? Odpowiedź jest prosta: warto jest sprawdzić czy przypadkiem nie jest to przybysz z kosmosu – meteoryt. Oczywiście są instytucje zajmujące się badaniem i klasyfikacją meteorytów, ale po co zawracać im (przeważnie) niepotrzebnie głowę. Możemy pozawracać im głowę, jeśli po przeczytaniu poniższej strony będziemy „pewni”, że dziwnie wyglądający kamień w naszych rękach to meteoryt. Zatem jak rozpoznać meteoryt?
Podejrzany z zewnątrz
Jak taki meteoryt może wyglądać? Musimy się najpierw zastanowić nad tym jaka jest istota meteorytu (czyli jakie składniki składają się na meteoryt, bez których nie byłby meteorytem). Otóż meteoroid wpadając w atmosferę ziemską ze średnią prędkością od 12 do 72 km/s topi się pod wpływem tarcia o cząsteczki atmosfery. Płynne stróżki materii ściekają po nim i zastygają. Meteoroid „pcha” przed sobą poduszkę powietrzną, której ciśnienie jest tak duże, że rzeźbi w meteorytach charakterystyczne dla nich zagłębienia – regmaglipty. Są to jakby odciski kciuka na powierzchni meteorytu. W czasie lotu kształt meteorytu staje się aerodynamiczny – zaokrąglony. Wyjątek mogą stanowić meteoryty, które na niewielkich wysokościach pękają na mniejsze fragmenty. Ponieważ prędkość ich jest niewielka w stosunku do początkowej ostre krawędzie nie zdążą się już obtopić.
Spadły kamień posiada ciemną skorupę obtopieniową (ang. fusion crust). Najwięcej spadających meteorytów to chondryty zwyczajne. Z ich ciemnej (lub rdzawej) skorupy wystają (zazwyczaj) małe drobinki metalu, tworząc maleńkie guzki na chropowatej powierzchni meteorytu. Szczególnie łatwo je zauważyć w chondrytach typu H, gdyż jest ich stosunkowo dużo. Dobrze odbijają one światło, ale warto jest użyć lupy. Meteoryty żelazne rozpoznać jest najłatwiej. Mają one bardzo wyraźne regmaglipty (jeśli spadły „niedawno”), a poza tym w ręce od razu wyczuwa się ich ciężar.
Podsumujmy:
- na powierzchni zauważalna ciemna skorupa (po dłuższym czasie w niekorzystnych warunkach wietrzeje – może być rdzawa)
- regmaglipty („odciski kciuka”) na powierzchni meteorytów żelaznych; mniej widoczne na powierzchni meteorytów kamiennych i żelazno-kamiennych
- na powierzchni wystające drobinki metalu (w przypadku meteorytów kamiennych – chondrytów)
Własności (widoczne „prawie” gołym okiem)
Do badania własności podejrzanych kamieni najlepszym urządzeniem jest mały magnes! Każdy meteoryt (z wyjątkiem większości achondrytów – a takie znaleźć jest ciężko!!!) zawiera żelazo! Posługując się takim magnesikiem zawieszonym na sznurku możemy sprawdzić czy magnes „przykleja” się do badanego kamienia. Jeśli tak to dobrze, choć możemy trafić na bazalt, który zawiera magnetyt i też dobrze przyciąga magnes. Jeśli nie, to źle i praktycznie rzecz biorąc możemy zakończyć nasze „badanie”.
Drugim – „konkurencyjnym” [:-)] i prostszym – badaniem jest sprawdzenie czy „meteoryt” nie wydaje się być cięższy od ziemskich kamieni tej samej wielkości. Powodem tego także jest zawartość żelaza. Meteoryty żelazne – oczywiście – zawierają dużo żelaza, meteoryty żelazno – kamienne zawierają żelaza mniej niż żelazne, ale nadal dużo, natomiast meteoryty kamienne także zawierają żelazo (nie wszystkie!), co prawda nie tak duże ilości co meteoryty żelazne, czy żelazno-kamienne, ale nadal wystarczająco dużo aby podejrzany kamień wydawał się cięższy. Mały magnes przylgnie do naszego „meteorytu”.
Podsumujmy:
- meteoryt przeważnie jest cięższy od ziemskich kamieni tej samej wielkości
- meteoryty przyciągają magnes (niektóre ziemskie kamienie też)
Co skrywa wnętrze?
Wnętrze meteorytu różni się w zależności od tego, czy jest to meteoryt kamienny, żelazno-kamienny, czy żelazny. Chondryty zwyczajne pod skorupą obtopieniową kryją wnętrze skalne (całe chondry i ich części) poprzeplatane drobinkami metalu. Jeśli nic nie możemy wyczytać z powierzchni naszego „meteorytu” to warto spiłować pilnikiem (lub pilniczkiem do paznokci) mały fragment skorupy. Jeśli pod światło zabłysną nam drobinki metalu to jesteśmy w domu. Podobnie wyżej opisana sprawa ma się w przypadku mezosyderytów. Należy uważać też aby przypadkiem przy użyciu pilnika, jego maleńkie fragmenty nie udawały drobinek metalu! Najłatwiej rozpoznać jest pallasyty. Ani z zewnątrz, ani w wewnątrz nie da się ich (chyba?) pomylić z niczym innym (pod warunkiem, że pooglądało się już prawdziwe okazy)!
Rozpoznanie meteorytu żelaznego wymaga pobawienia się w chemika. Wypolerowaną powierzchnię okazu należy wytrawić roztworem kwasu azotowego i spirytusu (10% HNO3 i 90% spirytusu). Jeżeli po 10-15 minutach nie pojawią się żadne figury lub linie, a nasz podejrzany pociemnieje i stanie się matowy to możemy go od razu wrzucić do śmietnika. Jeśli nie pojawią się żadne figury, ani linie, a nasz okaz nie pociemnieje to warto jest sprawdzić, czy nasz „meteoryt” nie jest ataksytem. Podstawowym badaniem każdego meteorytu żelaznego jest zrobienie testu na zawartość niklu. Ziemskie żelazo nie zawiera niklu. Jeżeli wynik będzie pozytywny to mamy nasz upragniony meteoryt.
Podsumujmy:
- większość chondrytów ma na przekroju widoczne chondry poprzedzielane drobinkami metalu
- na przekroju mezosyderytów na tle ciasta skalnego widać płytki metalu
- na przekroju pallasytów w metalu zanurzone są wtrącenia skalne, np. oliwin
- na przekroju meteorytów żelaznych po wytrawieniu widać zazwyczaj jakieś figury
- podejrzany kamień jeśli jest żelazny warto go poddać badaniu na zawartość niklu
Jak nie dać się nabrać?
Prawdę mówiąc nie wiem. Każdy, nawet doświadczony znawca meteorytów może się nabrać. Ostatecznie pozaziemskie pochodzenie naszego podejrzanego może wykazać specjalistyczne badanie w laboratorium. Dobrze jest także obejrzeć polne kamienie w naszej okolicy, aby każdego napotkanego kamienia nie brać za meteoryt!
O czym warto pamiętać?
Przed przystąpieniem do poszukiwania (rozpoznawania) meteorytów należy zapoznać z rysopisem podejrzanych. Warto też stanąć oko w oko z „żywymi” meteorytami, czyli np. odwiedzić najbliższe muzeum mineralogiczne. Warto także zaopatrzyć się w takie przyrządy jak: pilnik (pilniczek), szkło powiększające (lupa), mały magnes, wykrywacz metalu. Przydatny może okazać się także 10% roztwór kwasu solnego w spirytusie do trawienia meteorytów żelaznych.